Przewozy do Anglii
Dzisiaj, kiedy ilość rodaków mieszkających w Anglii jest tak wielka, że przewozami do Anglii zajmuje się niespotykana w dziejach ilość firm, przewożąca niespotykaną ilość Polaków rozpowszechnił się wręcz żart, słyszany zarówno w samolotach jak i busach do Anglii mówiący o tym, że jest to nasze "województwo brytyjskie”.
Obecnie możliwości dotarcia na wyspy jest kilka.
Do Anglii pieszo!!!!
Wbrew pozorom nie jest to najtańsza opcja ze wszystkich. Biletów się nie kupuje, ale pieniądze trzeba wydać. Bardzo wprawiony piechur powinien pokonać ten dystans w jakieś trzy tygodnie musząc przez ten czas gdzieś spać, myć się, oprać i zjeść, o leczeniu bąbli na nogach nie wspomnę.
Jedynym plusem tego pomysłu są zapewne widoki z trasy i kontakt z napotkanymi ludźmi. Ulżyć wyprawie mogą tylko dobrzy ludzie na zasadzie autostopu. Są ludzie którzy podejmą się tej opcji głównie na zasadzie Europa, Anglia - turystycznie, bo na pewno nie biznesowo. Jakby wyglądał biznesmen po pokonaniu 1500 km na piechotę każdy może sobie wyobrazić.
Do Anglii rowerem!!!!
Rowerem. Sprawa wygląda bardzo podobnie jak pieszo, przy czym można zabrać już troszkę więcej towaru, nawet do przyczepki, ale kłopot często polega na tym, że nie wszędzie można taki zestaw zostawić.
Zwykle latem gazety lub portale internetowe podają, że ktoś się w tak dalekie podróże na rowerze jednak wybrał i dotarł do celu, po drodze spotykając się nawet z burmistrzami miast i pozując do wielu fotografii. jest to jednak podróż dla samej przyjemności z podróży, a nie jako sposób na dotarcie do celu.
Do Anglii motocyklem!!!!
Uważam osobiście ten sposób za również kłopotliwy. Podróż względem wyżej wymienionych opcji ulega skróceniu, jednak nadal jest to Anglia - turystycznie, dochodzą jednak koszty paliwa i płynu do usuwania komarów z szybki kasku bądź zębów kierującego, w zależności od rodzaju zastosowanego ochraniacza na głowę.
Są jednak osoby, na ogół w młodym wieku, ale nie jest to regułą, uważające ten sposób za najciekawszy, będący największym wyzwaniem, dający najwięcej satysfakcji i powodów do dumy (i szpanu).
Bagażu zabrać tyle co na rower nie można raczej, bo przyczepek się nie stosuje (nie honor dla kierowcy), a motocykle z koszem co prawda wziąć go więcej mogą, ale na ogół wymagają drobnego (ręce po pachy w smarach) remontu co kilkadziesiąt do kilkuset kilometrów. Części do tych remontów zdarzają być dowożone przez busy do Anglii podążające ,z wygodnie wewnątrz siedzącymi ludźmi.
Samochodem do Anglii??
O ile posiada się samochód, prawo jazdy, ubezpieczenie, a do oczka w punktacji przyznawanej przez niebieskich jurorów danego talentu motoryzacyjnego, brakuje jeszcze sporo - można samochodem. Przewozy do Anglii realizowane są również samochodami osobowymi chociaż nie jest to tania opcja, należy raczej do najdroższych.
Chyba, że jedzie się z kimś. Wtedy koszta rozkładają się na kilka portfeli i zaczyna się robić finansowo znośnie. Niestety, poza przypadkami kiedy umawia się ze sobą grupa przyjaciół, lub osoby z rodziny, jazda z zupełnie obcym kierowca amatorem należy raczej do decyzji niepewnych, jak również niebezpiecznych.
Taki kierowca po pierwsze może zmienić termin wyjazdu, bądź chęć na wycieczkę z Tobą w ogóle, nagle, na dzień przed planowaną wyprawa na przykład i jesteśmy zostawieni na lodzie, a tu np. jutro należy stawić się w pracy, który zwykle na człowieka nie czeka. Na żadne inne przewozy do Anglii już liczyć nie można.
Co wtedy?
Drugim poważnym problemem może być stan techniczny pojazdu i co najgorsze - umiejętności kierowcy w powożeniu pojazdem. Samochodem jedzie się do Anglii dwanaście do szesnastu godzin i być tyle w strachu może się poważnie na zdrowiu odbić. Może również zdarzyć się wypadek, wtedy to już naprawdę jest poważny kłopot, do śmiertelnego kłopotu włącznie.
Poza tym kierowca może nie jechać w to samo miejsce, do tego samego miasta co my, mało tego, może nie mieć go zupełnie na trasie planowanego przejazdu. Wtedy w planie jest przesiadka na inny środek transportu, a trudno przewidzieć o której godzinie będzie się w miejscu planowanej przesiadki, więc równie trudno przewidzieć na ile wygodne będzie połączenie. O ile w ogóle będzie. Średni pomysł - jazda z kimś jego samochodem - z tego wynika.